Nie żyje twórca “Dragon Ball”. Fani na całym świecie w żałobie!

Smutne wieści trafiły do światowych mediów.  Akira Toriyama, genialny umysł stojący za fenomenem “Dragon Ball”, zmarł 1 marca wskutek krwiaka podtwardówkowego. Twórca, którego dzieła na zawsze zmieniły świat mangi, miał zaledwie 68 lat.

Kim był Akira Toriyama?

Akira Toriyama przyszedł na świat 5 kwietnia 1955 roku w Nagoi i już od młodych lat był związany ze światem mangi. Jego debiut jako mangaki miał miejsce w 1978 roku w prestiżowym magazynie “Weekly Shōnen Jump”.

Pierwszym dziełem Toriyamy było “Wonder Island”. Ta opowieść krążąca wokół byłego pilota kamikaze z okresu II wojny światowej, który znalazł się na tytułowej wyspie. Produkcja  miała swoją premierę w 1978 roku i spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem czytelników, co zaowocowało kontynuacją rok później.

Prawdziwy przełom nastąpił dla artysty w 1980 roku, kiedy to światło dzienne ujrzała jego kolejna manga – “Dr. Slump”. Ta lekka, humorystyczna historia skupiała się na przygodach żeńskiego robota Aralka i jego twórcy, genialnego naukowca, doktora Slumpa.

“Dr. Slump” podbijał serca czytelników przez cztery lata. Już w 1981 roku Toei Animation podjął się produkcji anime na podstawie tej popularnej mangi.

Rok 1984 przyniósł jednak prawdziwy przełom. To wtedy światło dzienne ujrzały pierwsze zeszyty mangi “Dragon Ball”. Inspirowana filmami z Hongkongu o sztukach walki, opowieść błyskawicznie zdobyła popularność. Stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych tytułów na całym globie. “Dragon Ball” przerodził się w wielomilionowy fenomen, obejmujący nie tylko mangę, ale także serię anime, gry wideo i szeroki wachlarz gadżetów.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje 22-letnia gwiazda Internetu! Jego śmierć widziało tysiące ludzi

Akira Toriyama był nieodłącznym uczestnikiem wielu projektów związanych z tym uniwersum. To on stał za scenariuszem wielkiego kinowego hitu “Dragon Ball Super: Super Hero”, który w 2022 roku zarobił ponad 100 milionów dolarów na całym świecie.

Akira Toriyama odszedł 1 marca 2024 roku w wieku 68 lat.

Fenomen “Dragon Balla” na świecie

“Dragon Ball”  stał się jednym z najbardziej wpływowych i popularnych dzieł w historii mangi. Pierwsze zeszyty mangi zostały wydane w 1984 roku. Od tego czasu “Dragon Ball” zdobył globalną sławę i uznanie, stając się ikoną kultury popularnej.

Fabuła “Dragon Ball” skupia się głównie na przygodach Goku, młodego wojownika ze szczególnymi umiejętnościami walki, który wyrusza w podróż, aby zdobyć legendarną kolekcję kryształowych kul zwanych Dragon Balls. Każda z tych kulek ma moc spełnić jedno życzenie, co staje się celem wielu postaci w serii. Wraz z towarzyszami Goku przemierza różnorodne światy, staczając walki z różnymi przeciwnikami, ucząc się nowych technik i odkrywając tajemnice swojego dziedzictwa.

Sukces “Dragon Balla” na świecie można przypisać kilku czynnikom. Po pierwsze, seria wyróżnia się dynamicznymi walkami, humorystycznymi wątkami oraz bogatym uniwersum, które przyciąga zarówno młodszych jak i starszych czytelników. Po drugie, charakterystyczny styl rysunku Toriyamy oraz jego umiejętność tworzenia emocjonujących narracji przyczyniły się do oddziaływania na szerokie grono fanów. Ponadto, ekranizacje w postaci serii anime, filmów kinowych i gier wideo dodatkowo rozszerzyły zasięg “Dragon Balla” na arenie międzynarodowej.

Nie można także pominąć roli, jaką “Dragon Ball” odegrał w promowaniu mangi i anime na Zachodzie, zwłaszcza w latach 90. Wówczas seria zdobywała popularność na zachodnich rynkach, stając się częścią kultury masowej nie tylko w Japonii, ale również w Stanach Zjednoczonych, Europie i innych regionach świata.

Wreszcie, kontynuacja serii, takie jak “Dragon Ball Z”, “Dragon Ball GT” oraz “Dragon Ball Super”, utrzymały zainteresowanie fanów na długo po pierwotnym zakończeniu mangi. Wielowymiarowe postacie, emocjonujące walki i niezapomniane chwile sprawiły, że “Dragon Ball” stał się nie tylko jednym z najbardziej dochodowych, ale także jednym z najbardziej kultowych dzieł w historii mangi i anime.

Źródło: filmweb.pl / Instagram / YouTube