Gwiazdy z zachodu notorycznie wypuszczają na rynek perfumy ze swoim nazwiskiem. Projektowanie swoich zapachów czy ubrań jest tam na porządku dziennym. Dlatego też udając się do drogerii, możemy w nich kupić perfumy Rihanny czy Paris Hilton. W Polsce to wciąż nowość i takie zjawisko nie jest zbyt popularne. Jednak dziewczyna Artura Szpilki postanowiła wkroczyć na rynek ze swoimi perfumami!
Kamila Wybrańczyk wkroczyła do grona celebrytów, którzy postanowili wprowadzić do sprzedaży perfumy sygnowane swoim nazwiskiem. Znamy ją przede wszystkim z prowokujących zdjęć w czasopismach dla mężczyzn. Ostatnio również miała swój debiut wokalny. Tym razem postanowiła spróbować czegoś nowego i właśnie dlatego już wkrótce będziemy mogli kupić zapach o właściwościach “coachingowych”. Co dziewczyna Artura Szpilki mówi o swoich perfumach?
“Zrobiłam to i w końcu mogę się pochwalić! Stworzyłam swoją linię perfum ENDORFINA by Kamila Wybrańczyk. Czy było ciężko? Cholernie ciężko, bo przecież każdy z nas ma inny gust zapachowy, inne pH skóry, ale po kilku miesiącach prób i błędów UDAŁO SIĘ, bo zrozumiałam, że dobre perfumy nie nadają zapachu kobiecie, to kobieta nadaje zapach perfumom”
Zapach ma przypominać osobowość i charakter Kamili. Sama mówi, że użycie perfum powinno skutkować:
“wyzwoleniem ogromnej wewnętrznej mocy napędzającej do działania”
Dziewczyna Artura Szpilki nagrała nawet klip promocyjny swojego nowego zapachu. Widzimy na nim, jak celebrytka zatyka nos i zamiata podłogę swoimi czarnymi włosami! Dodatkowo, komentuje wideo słowami:
“Dlaczego ENDORFINA? Bo endorfina to hormon szczęścia… Po prostu. Nie da się w kilku zdaniach opisać tego zapachu… Jest figlarny, to na pewno, emanujący szczęściem i szaleństwem, odzwierciedlający moją osobowość. Chciałam stworzyć zapach, który wzbudza zainteresowanie, wyzwala większą pewność siebie, który wyzwoli we mnie ogromną wewnętrzną moc napędzającą do działania i spełniania swoich marzeń. Czy mi się udało? OCEŃCIE SAMI “
Niestety, lecz nie wszyscy są w stanie sobie pozwolić na ocenę nowych perfum Kamili. Dziewczyna Artura Szpilki bardzo się ceni, gdyż za 50 ml nowych perfum, musimy zapłacić aż 169 zł! Co więcej, nie wypuściła na rynek żadnych próbek zapachu, więc zamiast nich, musimy zadowolić się samymi opisami tych perfum:
“Słodki, ale figlarny… Nie dusi, nie jest mdlący i z każdą minutą, kiedy utlenia się na skórze, to pachnie inaczej”
Daliście się skusić?
